Przy okazji halloween postanowiłam, że napiszę o czymś naprawdę strasznym. Świat kosmetyków pełen jest obietnic piękna, ale również kontrowersji. Od lat coraz więcej spraw trafia na wokandę z powodu potencjalnie szkodliwych składników w kosmetykach. Firmy mierzą się z oskarżeniami o negatywne skutki zdrowotne ich produktów – od alergii po możliwe ryzyko raka. Prześledźmy kilka najbardziej znanych składników, które wywołały głośne sprawy, oraz przykłady marek zmierzających się z oskarżeniami klientów.
Dlaczego skład kosmetyku ma znaczenie?
Niektóre substancje chemiczne w kosmetykach mogą wpływać na zdrowie użytkowników. To, co sprawdza się jako konserwant, zapach czy barwnik, nie zawsze jest bezpieczne przy dłuższym stosowaniu. Sporne substancje w kosmetykach najczęściej to:
- Parabeny – szeroko stosowane jako konserwanty, ale mogą naśladować działanie hormonów, co wzbudza obawy o ich wpływ na układ hormonalny.
- Formaldehyd – środek konserwujący stosowany także w lakierach do paznokci. Znany jest z tego, że przy dłuższej ekspozycji może być rakotwórczy.
- Ftalany – stosowane w kosmetykach zapachowych, mogą wpływać na układ rozrodczy i hormonalny.
- Jest oczywiście wiele wiele innych składników mających wpływ na nasze zdrowie i zdrowie naszej planety. Pamiętaj też, że tych związków kosmetycznych tworzy się co roku pewnie z tysiące nowych, ale zanim zostaną odpowiednio przebadane, minął lata, a Ty będziesz królikiem doświadczalnym tych eksperymentów. Bo to że test aplikacyjny przeszedł pozytywnie. A nawet zbadano ten składnik przez 5 lat. To nie zbadano interakcji z innymi składnikami, możliwych skutków i powikłań, bo to by zajęło wieki. Dlatego bądź uważna, wybieraj świadomie – nie reklamą i obietnicami skuteczności Pani w wieku 20 lat reklamującej produkty anti-aging; ale wiedzą, doświadczeniem osób, które się na tym znają. Nie wiem jak Ty, ale nie chciałabym kiedyś obudzić się i dowiedzieć się, że dezodorant, który stosuję, mógł się przyczynić do tego, że mam raka piersi. A nie, poczekaj. Tak właśnie było odnośnie soli Aluminium.
Firmy pod lupą: Spory prawne z kontrowersyjnymi składnikami w tle
- Johnson & Johnson: Wieloletni lider rynku, Johnson & Johnson (ma też marki takie jak Neutrogena, Nizoral, Clean & Clear, Aveeno, i więcej) stanął w obliczu licznych pozwów dotyczących talku w kosmetykach. Kobiety, które przez lata stosowały ich produkty, zarzuciły firmie, że talk przyczynił się do powstania raka jajnika. W wielu przypadkach producenci musieli wypłacić odszkodowania na milionowe kwoty, mimo że firma nie przyznała się do winy.
- L’Oréal: Ten gigant branży kosmetycznej (ma w swojej ofercie marki tj: Cerave ,Maybelline NY, Vichy, La Roche-Posay, Kérastase, Lancôme, Helena Rubinstein, Giorgio Armani i wiele więcej)które zawierają parabeny i formaldehydy. Choć firma wprowadziła linie wolne od tych składników, wcześniej była przedmiotem licznych dyskusji, czy obecność kontrowersyjnych konserwantów była uzasadniona.
- Sephora: Sephora mierzyła się z pozwami dotyczącymi ftalanów w perfumach. Klienci oskarżali firmę o niewystarczającą transparentność dotyczącą ryzyka zdrowotnego wynikającego z ich stosowania.
- Avon: jako globalna marka kosmetyczna, mierzyła się z kilkoma pozwami dotyczącymi bezpieczeństwa składników w swoich produktach. W przeszłości pojawiały się oskarżenia dotyczące używania składników takich jak parabeny i ftalany, które mogą wywoływać podrażnienia skóry i reakcje alergiczne. Firma była również krytykowana za stosowanie syntetycznych zapachów i konserwantów, które mogły prowadzić do reakcji skórnych u wrażliwych użytkowników.
- Jest też wiele marek tzw.”profesjonalnych”, czy „dermokosmetyków” ale wiedz, że nie ma czegoś takiego na naszym rynku. Jest tylko sposób dystrybucji kosmetyków. (Owszem, niektóre składniki w warunkach domowych mogą przynieść więcej szkód niż pożytku i tu się zgodzę, aby były pewne obostrzenia, ale sama zobacz, że nawet zwykły krem jest mianowany kosmetykiem profesjonalnym w niektórych markach. Zwykły krem oparty na wodzie, glicerynie, olejach i paru fancy składnikach, aby dobrze to brzmiało). I to, że tak nazwano te kosmetyki ma spowodować, że uzasadnione będzie płacić za nie więcej niż powinniśmy za te same składniki. Sprawdź sama za co płacisz. Przeanalizuj skład swojego kosmetyku i zobacz na własne oczy, że płacąc czasami nawet po 200/300zł, płacisz za prawie ten sam kosmetyk co za 30zł, a czasem nawet mniej. A te marki też mają swoje za uszami – mikroplastik, aby ładnie wyglądać tuż po zabiegu, aby dać efekt WOW zaraz po, abyś miała wrażenie, że ten zabieg to było to, czego Twoja skóra potrzebowała. I mimo to, że następnego dnia wygląda podobnie lub tak samo jak wcześniej, Ty idziesz na te zabiegi ponownie, bo poczułaś się wspaniale tuż po. Sama pomyśl, jak nałożysz bazę na twarz blurującą, to też ten makijaż wygląda piękniej. Czy wtedy Twoja twarz jest zdrowsza? Czy tylko pokryta nylonem, mikroplatikiem, silikonami? Często pojawia się też alkohol, który może podrażniać, przesuszać i doprowadzać do rozszczelnienia bariery hydrolipidowej, zwiększać rumień czy pogarszać stan skóry naczyniowej i wiele więcej. Czy można się obyć bez alkoholu w produktach? Oczywiście że tak. Jest na dzień dzisiejszy wiele bezpiecznych rozpuszczalników i składników wspomagających przenikanie w głąb, czy konserwantów, że nie ma potrzeby stosować alkoholu. A mimo to sprzedają Wam te produkty w kuracjach na trądzik, w ampułkach itd.
- Takich firm jest wiele więcej. Do Ciebie należy wybór co wybierasz.
Jak wybrać bezpieczne kosmetyki?
- Sprawdzaj składniki: Wybieraj produkty bez parabenów, ftalanów i formaldehydu.
- Zwróć uwagę na certyfikaty: Etykiety typu „paraben-free”, „cruelty-free” czy „organic” wskazują, że produkt spełnia określone standardy.
- Zasięgnij informacji u osób szkolonych w kierunku składników kosmetycznych: Konsultacje z profesjonalistą pomogą dobrać bezpieczne produkty.
Kontrowersje wokół składników kosmetycznych sprawiają, że konsumenci stają się bardziej świadomi, a firmy kosmetyczne podejmują kroki, by dostosować swoje formuły do wyższych standardów. Jednak odpowiedzialność spoczywa również na konsumentach. To, co jest „w modzie” w kosmetykach, powinno przede wszystkim odpowiadać Twoim potrzebom i zdrowiu.